Jak sięgnąć po życie na własnych zasadach? 4 kroki.

0

Bardzo często słyszę od kobiet: „Chciałabym żyć po swojemu.”„Chciałabym mieć więcej wolności.”
„Chciałabym mieć czas, żeby naprawdę żyć, a nie tylko funkcjonować.”

I to wszystko jest PIĘKNE.
Tylko że… często kończy się na samym chceniu.
Ponieważ wiele z nas nie wie  jakie konkretnie kroki trzeba podjąć, żeby to życie po swojemu naprawdę stworzyć.

Dlatego dziś podpowiem Ci kroki, które do życia na własnych zasadach prowadzą, tak abyś nie musiała więcej zgadywać i abyś kiedyś mogła z pełnym przekonaniem powiedzieć: „Tak. Żyję tak, jak chciałam.”

Oto 4 kroki, które musisz znać.

1. Określ, jak chcesz żyć

I jak te Twoje zasady mają wyglądać! Wydaje się oczywiste, prawda? ale… wcale takie nie jest. Bo wiele kobiet mówi: „Wiem, czego chcę!” Ale potem podaje ogólne hasła: „Chcę być wolna finansowo.” „Nie chcę pracować na etacie.”„Chcę mieć więcej czasu dla siebie.”

Tylko że za tymi słowami często nie stoi żadna konkretna wizja.

I ciężko zobaczyć o jakie zasady tam chodzi! Dlatego podpowiadam, zamiast rzucać ogólnikami: rozpisz na kartce odpowiedzi na pytania: jak chciałabyś aby wyglądał Twój dzień, kiedy żyjesz po swojemu? Gdzie mieszkasz? Co robisz i jak się czujesz? Z czym dzięki własnym zasadom mogłaś się pożegnać, jak wygląda Twoja wolność i co Ci daje satysfakcję?

Bo dopóki nie określisz, na czym polegają Twoje zasady, nie będziesz wiedziała, po jakie życie chcesz  sięgnąć!
A jeśli nie będziesz wiedziała, to żadne działanie nie będzie miało sensu i będziesz dalej stała w miejscu!

Wiesz już jak w praktyce mają wyglądać Twoje zasady?

Czas na punkt 2!

2. Policz, ile to życie będzie Cię kosztowało

I to jest coś, co muszę powiedzieć DUŻYMI LITERAMI. POLICZ. ILE. TO. KOSZTUJE.

Dlaczego tak mocno to podkreślam? Podkreślam, ponieważ większość kobiet nie ma pojęcia, ile kosztuje ich wymarzone życie. Zakładają, że będzie to super drogie, że pewnie nigdy nie będzie ich na to stać i dlatego często ze swoich planów na życie na własnych zasadach rezygnują…

Ja nie bawię się w zgadywanie, ja patrzę na liczby, ponieważ liczby da się ogarnąć i ponieważ dopóki liczb nie znasz, poruszasz się jak dziecko we mgle!  Nie możesz zarządzać czymś, czego nie policzyłaś.

Lubię powtarzać:
jeśli chcesz żyć na własnych zasadach, to musisz wiedzieć, jaka cena jest na tej metce.

A następnie jak już cenę znasz, czyli gdy wiesz ile Twoje życie na własnych zasadach kosztować bedzie,  to…

Przechodzimy do punktu 3-go!

3. Odpowiedz sobie jak za to zapłacisz

To jest moment prawdy. Bo wiele kobiet myśli, że kiedyś, w przyszłości, sięgnie po swoje życie na własnych zasadach, ale … nie mają pojęcia, skąd miałyby się wziąć pieniądze na to „kiedyś”.

Dlatego ja zadaję trzy pytania (i one są bardzo pomocne!)

  • Czy Twoje obecne zarabianie pozwoli Ci na to życie?

  • Jeśli tak kiedy to się wydarzy?

  • Jeśli nie, co możesz zmienić lub dodać, żeby tam dojść?

Użyję analogii abyś lepiej zrozumiała. Ja patrzę na zarabianie jak na pojazd, który ma mnie dowieźć od punktu A do punktu B. Czyli jestem dziś w moim życiu w pewnym miejscu, chcę się znaleźć w miejscu lepszym i zarabianie pieniędzy ma mi w tym pomóc!

I to pomaganie może działać lepiej, lub gorzej, albo nie działać wcale! Zobacz przykłady. Możesz iść na piechotę do swojego celu (czyli tradycyjnie zarabiać i odkładać latami) . Możesz jechać rowerem (czyli zarabiać trochę szybciej). Długo będzie trwało, ale kiedyś tam dotrzesz.  Możesz wsiąść do samochodu, czyli znacząco przyspieszyć, ale możesz też wsiąść do symbolicznego samolotu i skrócić czas na maxa. (dla mnie tym samolotem jest inwestowanie, bo pracuje dla mnie, nawet gdy ja śpię).

Rozpisz na kartce jak to wygląda i co ma sens, a co go nie ma. Jeśli widzisz, że Twój pojazd w zarabianiu działa za wolno, to pamiętaj, że to nie jest koniec świata! Możesz po prostu dołożyć lepsze i szybsze zarabianie!

Gdy wiesz już czego chcesz, ile to będzie kosztowało i co pomoże Ci na to życie na własnych zasadach, czas na określenie ostatniego punktu, czyli…

Punkt czwarty

4. Ile potrzebujesz czasu

To bardzo ważny element. Bo jeśli wiesz już, jak chcesz żyć, ile to kosztuje i jaki masz pojazd,
to teraz czas na realne odniesienie tego do czasu (po to abyś miała zdrowe podejście)

Bo wiadomo, że nie wszystko wydarzy się w miesiąc, więc nie ma sensu się na to nastawiać, a potem frustrować.
Mądrym jest rozpisać sobie plan i zobaczyć że przy odrobinie konsekwencji za dwa czy trzy lata możesz być wolna od wszystkiego co Cię dziś wkurza! Poza tym i to dodaje motywacji, jak już plan masz, to zawsze możesz go podkręcić, czyli przyspieszyć swoją drogę do celu!

Wtedy zamiast mówić „jeszcze tam nie jestem”, mówisz: „Jestem w drodze i idzie mi coraz lepiej i z każdą zarobioną kwotą jestem coraz bliżej mojego celu!”

Podsumuję to tak:

Masz prawo żyć po swojemu. Masz prawo wyłamać się z tego co nie działa lub Ci nie leży. I życie na własnych zasadach to nie jest luksus dla wybranych, ale po prostu zaliczenie celu, dla osób, które ten cel wybiorą. Nie ma w tym żadnego sekretu, są za to praktyczne kroki, które czasami wydają się nam nudne i dlatego nie chcemy ich zrobić.

Czytasz tego posta, więc obstawiam, że życia na własnych zasadach chcesz. Nie poprzestawaj więc na samym chceniu, zacznij  planować, liczyć, działać.

Po prostu podejdź do tego z głową.

A wtedy zobaczysz będzie dobrze. Naprawdę dobrze.

I tego z całego serca Ci życzę,

Ania Witowska

P.S. W tym poście sprawdzisz jakim typem kobiety jesteś

Foto:Andrea Piacquadio

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki

Przeczytaj również

Jak chronić swoje ambicje, gdy nikt w Ciebie nie wierzy?