Który z tych czterech niewidzialnych managerów zarządza Twoimi finansami?

0

Czy to nie dziwny paradoks?

Jesteś kobietą, która całkiem spoko ogarnia mnóstwo tematów, a ten jeden oddaje w cudze ręce.

Planujesz, negocjujesz, znajdujesz rozwiązania problemów, spinasz domowy budżet, dowozisz projekty w pracy. Ludzie na Tobie polegają, bo wiedzą, że potrafisz zmienić chaos w porządek. A jednak w jednej, kluczowej sferze – w aktywnym budowaniu swojej przyszłości finansowej – stoisz w miejscu. 

Mówisz sobie: „jeszcze nie teraz”, „muszę się przygotować”, „najpierw dowiem się więcej”. Jesteś pewna, że to dojrzała decyzja, przejaw Twojego wrodzonego rozsądku.

A co, jeśli to iluzja? Co, jeśli to nie Ty decydujesz, tylko ktoś – lub coś – niemal każdego dnia naciska Ci w głowie przycisk „Później”? Co, jeśli Twoje pieniądze mają niewidzialnych menedżerów, którzy pod pretekstem dbania o Twoje bezpieczeństwo, po cichu pracują przeciwko Tobie?

Niewidzialni menedżerowie Twoich pieniędzy

To nie są postacie z bajki, tylko skrypty psychiczne i kulturowe, które odziedziczyłaś lub przejęłaś. Działają cicho, często podszywając się pod Twój własny, racjonalny głos. 

Ich strategia jest subtelna: podsuwają argumenty, które brzmią mądrze i odpowiedzialnie, ale prowadzą do bierności zamiast działania. Poniżej zobaczysz, jak każdy z nich, kawałek po kawałku, odbiera fragment Twojej sprawczości – i co zrobić, żeby ją odzyskać.

Gotowa?

Menedżer 1: Głosy z przeszłości

Ten menedżer to echo domu rodzinnego i społecznych oczekiwań. „Kobiety nie są dobre w zarabianiu pieniędzy”. „Inwestowanie jest dla mężczyzn”. „Bądź rozsądna, nie ryzykuj”. „Twoim zadaniem jest oszczędzać, a nie inwestować”. Te zdania, nawet jeśli nikt ich już głośno nie wypowiada, działają jak głęboko zakorzenione przykazania. Pojawiają się zawsze w najgorszym momencie – dokładnie wtedy, gdy masz kliknąć przycisk „zaczynam”. Głosy z przeszłości nie krzyczą, lecz szepczą, udając troskę: „Jeszcze nie jesteś gotowa”.

Jak wyjść spod władzy tego menedżera? 

Zdemaskuj ten szept. Powiedz na głos: „OK, słyszę cię. To nie mój strach, to echo domu rodzinnego”. Następnie podejmij mikrodziałanie, które nie wymaga odwagi, tylko decyzji. Na przykład ustaw automatyczną, stałą wpłatę 100–200 zł miesięcznie na specjalne konto, gdzie zbierzesz pieniądze na swoje pierwsze inwestycje. Każdy kolejny przelew to nowy dowód na to, że tworzysz własne zasady.

 

Menedżer 2: Perfekcjonistka czekająca na idealny moment

To najbardziej podstępny menedżer, bo posługuje się Twoją ambicją. Ma rozsądne argumenty: „Bez pełnej wiedzy to nieodpowiedzialne”, „Zrób jeszcze trzy kursy, przeczytaj dziesięć książek, zrozum wszystkie mechanizmy”. Perfekcjonistka wzbudza paraliżujący lęk w atrakcyjnym opakowaniu rozsądku. Prawda jest taka, że idealny moment nie istnieje, a brak działania też jest decyzją – tylko taką, która zawsze działa na Twoją niekorzyść.

Jak wyjść spod władzy tego menedżera? 

Zastosuj zasadę 80/20. Załóż, że wystarczy 20% wiedzy i działania, by osiągać 80% efektów. Nie musisz wiedzieć wszystkiego, by osiągać znakomite efekty. Wystarczy wiedzieć rzeczy ważne (to moja dewiza) Nie zadawaj sobie pytania „Czy już wiem wszystko na temat inwestowania?”, tylko „Czy opanowałam 20% wiedzy, które pozwoli mi zacząć inwestować?” Gdy zaczniesz, pojawią się pierwsze efekty. One będą dowodem na to, że nie potrzeba wiedzieć wszystkiego, by inwestować i na tym zarabiać. Nabierzesz odwagi i pewności, a dalej to już samo pójdzie. 

 

Menedżer 3: Reżyser z Wall Street

Gdy myślisz „giełda”, pojawiają się sceny z filmu: mężczyźni w garniturach, krzyki na parkiecie, migające na czerwono i zielono wykresy. To obraz celowo jest taki głośny i agresywny, bo ma wyglądać jak walka o pieniądze. Skutek? Czujesz się jak intruz. Rezygnujesz, bo nie chcesz życia w trybie ciągłej wojny. Ten reżyser chce, żebyś uwierzyła, że to nie jest scena dla Ciebie.

Jak wyjść spod władzy tego menedżera? 

Wycisz te sceny i zabierz im kolory. Zrozum, że inwestowanie długoterminowe ma wyglądać… nudno. Ma być jak rutyna pielęgnacyjna: te same kroki, te same pory, brak dramatów. Zmień film w swojej głowie: od agresywnego wyrywania do spokojnego budowania. Twoja wersja inwestowania to nie głośny parkiet. To cichy pokój i stałe, rutynowe działania z telefonem w garści. Nie pole bitwy, a forma dbania o swoją przyszłość i poczucie bezpieczeństwa.

 

Menedżer 4: Lęk przed oceną

Ten menedżer działa na poziomie społecznym. Zanim jeszcze podjęłaś decyzję, on już podsuwa Ci scenariusze porażki i wstydu: „Co powie mąż, jeśli kurs akcji spadnie?”, „Co pomyśli rodzina, gdy popełnię błąd?”. Straszy Cię utratą twarzy, opinią „naiwnej” lub „nieodpowiedzialnej”. Jego celem jest utrzymanie Cię w ramach cudzych oczekiwań, nawet kosztem Twojej niezależności.

Jak wyjść spod władzy tego menedżera? 

Nie mów nikomu co robisz. Proste. Nie będą wiedzieli, nie skomentują. Powiesz im dopiero jak już będziesz miała sukcesy. Nie potrzebujesz od nich stopowania Cię (pamiętaj, że oni nie mają edukacji finansowej i myślą poprzez pryzmat swoich strachów). Potrzebujesz realnego wsparcia i dowodów jak fajnie to działa, a to masz w grupie wsparcia, kilka tysięcy Polek z 26 krajów na świecie. Poza tym jeśli już naprawdę musisz coś bliskim powiedzieć, powiedz: „Testuję drobną, regularną metodę przez 90 dni. Kwota jest mała, bezpieczna, a decyzje są z góry ustalone”. Odbierasz lękowi mikrofon, zastępując go swoim planem.

To nie Ty

Jeśli w Twojej głowie rozbrzmiewają komendy: „poczekaj”, „najpierw dowiedz się wszystkiego”, „to męski świat”, „co ludzie powiedzą” – to nie jest Twoja intuicja. To są archiwalne skrypty z przeszłości, które próbują zarządzać Twoimi finansami w imię poczucia bezpieczeństwa i komfortu. Sprawiają, że stoisz w miejscu, zamiast iść do przodu. To oznacza, że pod ich wpływem Twoje jutro będzie dokładnie takie samo jak dziś, tylko z mniejszym marginesem wolności i wyboru. Dobra wiadomość? Każdy program można nadpisać i skorygować, ale nie obiecywaniem sobie, że od dzisiaj będzie inaczej, ale małymi powtarzalnymi decyzjami i zachowaniami. 

Zwolnienie menedżerów

Wyobraź sobie, że silny podmuch wiatru rozsuwa zasłony w pokoju, w którym siedziałaś po ciemku. Nagle dostrzegasz te cztery postacie, które dotąd pociągały za sznurki w Twojej głowie. Nie musisz z nimi walczyć. Wystarczy, że je widzisz. Uświadomienie sobie co Tobą rządzi, to pierwszy krok do zmiany na lepsze.

Teraz, ze spokojem, odbierz im dostęp do swojego budżetu. Zostaw im prawo do opinii, ale zabierz prawo do podejmowania decyzji. Twoja pierwsza nowa decyzja wygląda skromnie: jedna, bezpieczna kwota, jeden stały dzień miesiąca, jedno proste narzędzie, jeden cel. Zero dramatu. Tylko rutyna i konsekwencja.

Podsumowuję to tak.

Zwolnienie niewidzialnych menedżerów to decyzja. „Albo oni, albo ja!” Jeśli dziś nic z tym nie zrobisz, dalej będą decydować za Ciebie: głosy z przeszłości, perfekcjonistka, reżyser z Wall Street i cudze oczekiwania. Wszyscy grają do jednej bramki: „Stój, nie ruszaj się, tam jest niebezpiecznie.”

Niewidzialni menedżerowie przestają być niewidzialni w chwili, gdy przyznasz, że istnieją, odbierzesz im dostęp do decyzji finansowych i zaczniesz kierować się swoimi własnymi zasadami. Wtedy hasło „jeszcze nie teraz” w naturalny sposób zmienia się w ciche, ale pełne mocy stwierdzenie: „już zaczęłam – i to widać”.

I tego Ci życzę Kochana!

Ania Witowska

P.S. Jeśli chcesz zwolnić swoich menagerów, wpadnij na konferencję TU.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki

Przeczytaj również

Dlaczego wciąż stoisz w miejscu, chociaż tak bardzo się starasz?
Ile kroków zrobiłaś dziś dla swojej kondycji finansowej? Jeśli zero, ten artykuł jest dla Ciebie.