Będzie o świętach i naszej tęsknocie za magią i za tym aby poczuć się wyjątkowo.
Tą tęsknotę bardzo dobrze rozumiem.
To pragnienie aby poczuć się szczęśliwą. Aby rzeczy znów miały sens. Aby nie gonić tylko za poczuciem spełnienia, bliskości, spokoju, ale aby naprawdę to poczuć. Podzielę się z Tobą moją perspektywę, jeśli coś do Ciebie trafi, to śmiało bierz…
Mój schemat świąteczny był kiedyś taki:
czekałam bardzo na święta. Odtwarzałam tradycje i zachowania, których mnie nauczono w domu, wydawałam dużo za dużo „bo przecież święta” i robiłam wszystko co mogłam aby było nadzywczajnie.
Ale nie było.
Zapach choinki był cudny, czas z rodziną fajny, jedzenie pyszne, ale ta „wyjątkowość”, której tak bardzo szukałam nie przychodziła. Powtarzałam ten schemat przez wiele lat licząc na to, że może jeśli się trochę bardziej postaram, to tym razem będzie inaczej, to poczuję to magiczne „coś”, ale bezskutecznie. O tym jak „magię” znalazłam będzie dalej, najpierw kilka innych kwestii…
Liczyłaś kiedyś,
ile pieniędzy wydajesz na świąteczne prezenty i zastawiony stół? Ile kasy idzie na spontaniczne zakupy w tym czasie, bo udzieliła Ci się świąteczna gorączka? Może warto podejść do tych wydatków bardziej z głową i część pieniędzy przeznaczyć na pomnożenie ich? Dzięki temu za rok prezenty kupisz z zysków.
Nie zrozum mnie źle. Nie chcę powiedzieć, że święta Bożego Narodzenia są nieważne, prezenty zbędne, a świąteczny obiad z rodziną niczym ma się nie różnić od tego, który masz w każdą niedzielę roku albo ma być wręcz minimalistyczny. Nie o to mi chodzi.
Chodzi mi o to, że można świętować, ale jednocześnie zdrowe podejście do tego mieć. I chcę Ci pokazać mój sposób myślenia o pieniądzach, także w okolicy szaleństwa wydatków przed świętami. Bo to taki okres w roku, kiedy łatwiej nam się wydaje kasę, niezależnie od tego, ile jej mamy.
Kupuj prezenty z głową
W mojej rodzinie nie robi się prezentów. Mam sporą rodzinę i co roku dla nas wszystkich kupowanie prezentów dla tak dużej liczby osób było problematyczne. Raz, że to kosztuje, dwa, że trzeba wymyślić, co kupić. I często te prezenty były nietrafione i trzeba było robić dobrą minę do złej gry przy rozpakowywaniu… Dlatego wspólnie uznaliśmy, że nie są one dla nas tak ważne, jak to, że po prostu spotkamy się w tym czasie i razem spędzimy wspólnie czas. Dzieciom kupujemy prezenty, ale przede wszystkim skupiamy się na byciu razem.
W wielu polskich domach nadal kupuje się prezenty na dużą skalę i wydaje na nie dużo za dużo. Ok, jeśli to dla Ciebie jest ważne. Ale zrób to z głową. Przygotuj wcześniej listę prezentów. Niech będzie to przemyślane, a nie kupowane spontanicznie. Bo wtedy wydajemy więcej, a to nie jest dobre dla naszej kieszeni.
Wartościowe prezenty
Przemyśl, jakie prezenty kupisz. Czy one wniosą jakąś wartość w życie tej obdarowywanej osoby? Czy pomogą jej rozwinąć skrzydła? Czy po prostu będą miłym dodatkiem do życia, który przez chwilę pocieszy, a potem wyląduje tam, gdzie zeszłoroczne prezenty?
Zrób budżet prezentowy i konkretnie określ, ile chcesz wydać. Rozważ kupienie prezentów, które pomogą Twoim najbliższym wzrastać. Może zdecydujesz się zamiast kupować kolejny przedmiot na kupienie wspólnego doświadczenia i spędzenie fajnie czasu albo zrobienie czegoś nowego, aby rozciągnąć umysł i swoje możliwości. Przecież prezentem nie musi być kolejna rzecz do postawienia w domu.
A może warto w tym roku w ramach prezentu postawić na edukację o finansach aby nauczyć się nowego podejścia czy nowej metody zarabiania? Przecież finanse dotyczą każdej osoby. To podstawowy filar życia, o którym niewiele nas uczą. (ja w ubiegłym tygodniu uczyłam nastolatków z Liceum w Krakowie o giełdzie, zobacz jaki fajny prezent na życie dla nich! edukacja w tak wczesnym wieku!)
Uginający się stół
Oprócz prezentów spójrz też rozsądnie na wydatki spożywcze, czy jak ja to mówię przed świętami, na wydatki smakołykowe. Ile razy po świętach część przygotowanych potraw była niezjedzona i lądowała w śmietniku? I znowu nie zrozum mnie źle. Ja uwielbiam świąteczne potrawy, ale to nie znaczy, że stół u mnie ma się uginać, a lodówka pękać w szwach, „bo taka tradycja”. I na koniec jak co roku te same dylematy w stylu, kto to teraz zje i po co ja tyle tego kupiłam.
Nie daj się temu szaleństwu. Zaplanuj to z głową. Wyrzucone do śmietnika jedzenie, to zmarnowany czas na ich przygotowanie i zmarnowane pieniądze, które mogłaś wydać mądrzej. Niech będzie smacznie, różnorodnie i wyjątkowo, ale w odpowiedniej ilości. Dbaj o swoją kasę.
Poza tym pamiętaj, że kiedyś święta to był czas „nadrabiania bycia głodną” i niedostępności lubianego jedzenia. Ale czasy się zmieniły i ani głodna na co dzień nie jesteś ani nie musisz sobie niczego wynagradzać. Nadmiar jedzenia nie będzie dobry ani dla Twojej wagi, ani portfela.
Nie zadłużaj się na święta
Napisze dosadnie: jeśli Cię nie stać, to Cię nie stać. Kupienie na kredyt magii nie przyniesie.
Przyniesie dług na koncie lub na karcie, który będziesz spłacać przez kolejne miesiące. Poza tym taki dług konsumpcyjny (nie mylić z długiem, który wartość rozwojową przynosi) okradnie Twoją przyszłość. Czy chwila radości w święta warta jest męczenia się potem przez wiele miesięcy z dodatkowym balastem do spłacenia?
Nawet jeśli masz spore środki na świąteczne zakupy, może warto w tym roku inaczej do tych wydatków podejść. Czy nie lepiej byłoby wydać mniej, a resztę odłożyć albo zainwestować? Przez kolejny rok ta zainwestowana kasa może Ci urosnąć o tyle, że w przyszłym roku przeznaczysz te zyski na świąteczne wydatki. Czy to nie ma większego sensu? Dla mnie ma i to bardzo.
O tym, w co warto zainwestować pisałam na blogu we wpisie Co Ci się bardziej opłaca? Lokata, obligacje, ETF-y czy akcje? Sprawdź moje wyliczenia TUTAJ.
Wytrwaj na diecie finansowej
Jeśli jesteś już na diecie finansowej, ponieważ zabrałaś się za budowanie swojej finansowej niezależności – to wytrwaj na niej! Bez sensu byłoby wcześniejszy progres rozwalić, tylko dlatego, że są święta. Jeśli diety finansowej nie znasz, wideo jest tutaj. Wytrwanie z dietą pozwoli Ci szybciej osiągnąć Twoje finansowe cele i czuć się z siebie dumną. Nie rób wyjątków w czasie świąt. Trzymaj się swoich postanowień. Twoje decyzje dziś z czasem zaprocentują.
Możesz też powiedzieć rodzinie, że jesteś w trakcie porządkowania swoich finansów i w tym roku inaczej podejdziesz do wydatków świątecznych. Wręcz możesz im opowiedzieć, jak dokładnie to robisz. Może ich to zainspiruje, aby też zacząć mocniej przyglądać się swoim finansom.
Wracając do magii…
o której wspomniałam wcześniej, bo być może jesteś ciekawa jak ją znalazłam…
Doszłam do dwóch przemyśleń. Pierwsze, do tego, że skoro „świąteczny sposób” nie działa tak jakbym chciała, muszę znaleźć sposób lepszy. Bo ja nie chciałam z magii rezygnować! Oraz do tego, że opcja magii raz w roku, to dla mnie za mało. Że chcę jej więcej!
Rozpisałam więc sobie co tą magią przez cały rok mogłoby mi dawać.
I na tej liście znalazło się kilka rzeczy. Po pierwsze możliwość sięgania po nowe doświadczenia, bo dzięki temu mam szansę odkryć i przeżyć coś nowego i daje mi to poczucie magii. Co roku więc piszę plan tego co chcę w kolejnym roku zrobić, nauczyć się i przeżyć. Planuję moją magię i dlatego jej doświadczam.
Po drugie, budowanie ciekawych, głębokich znajomości z ludźmi, którzy prawdziwie przeżywają życie. Uwielbiam rozmawiać o ideach, być częścią projektów i robić ekscytujące rzeczy. I pozornie brzmi to jak nic wielkiego, ale uwierz mi, gdy rozmawiasz z kimś kto jest prawdziwie autentyczny, odważny pomimo obaw, działających pomimo wielu przeciwności – to jest to czysta magia! Którą ja absolutnie kocham!
Po trzecie, magię dalej mi poczucie, że jestem spełniona, że moje serducho jest pełne, a to daje mi świadomość tego, że pomagam kobietom nauczyć się zarabiać i sięgnąć po więcej wolności w życiu.
Czy mój plan i przepis ma magię zadziałał?
No ba! Jasne, że tak! Moje działania sprawiły, że życie stało się celebracją! Magiczną na dodatek!
I do tego też chcę Ciebie namówić.
Jasne, celebruj święta, ale stwórz plan na to aby więcej celebracji w swoim życiu mieć! Zainwestuj w święta aby było miło, ale przede wszystkim zainwestuj w siebie aby przez cały rok miło mogło być. Wydaj jakieś pieniądze na święta, ale także zainwestuj pieniądze w swoją przyszłość, aby nie musieć od świąt do świąt żyć.
Czy nie byłoby lepiej przez jakiś czas zacisnąć trochę pasa i zbudować sobie mocniejsze zaplecze finansowe? Zauważ, ile w okolicach świąt i Sylwestra można zaoszczędzić pieniędzy, jeśli nie poddamy się temu szaleństwu i zaplanujemy wydatki wcześniej z głową.
A magię świąt możemy zachować. Ale ze zdrowym podejściem i spokojną głową, że kontrolujesz swoje finanse.
Twoje decyzje finansowe dziś będą widoczne przed kolejnymi świętami Bożego Narodzenia. Wybierz magię na życie, a nie tylko raz w roku od święta.
pozdrawiam,
Ania Witowska
P.S. Trafiło do Ciebie coś z tekstu? zostaw mi komentarz.
Foto:monicore pexel
13 komentarzy. Zostaw komentarz
Do mnie trafiło planowanie magii 🌺💕 na cały rok 🙂 i druga magia związana z doświadczaniem wartościowych relacji czasem przypadkowych
Sama jestem ciekawa jaka będzie moja lista? 🥳
Sama jestem ciekawa jaka będzie moja lista magii ? 🥳
💕 nie wpadłam na to żeby to zaplanować 😇👌
Czytając ten wpis, świetny zresztą, narastała we mnie pozytywna energia. Zdałam sobie sprawę, że to o czym piszesz Aniu robię od ponad roku. I co? I działa!!!! Zbieram nadwyżki , planuję finanse, uczę się tego. I dziś łapię się za głowę, że nie mam w budżecie dziury finansowej, a ile zrobiłam dla siebie. Buzia sama się uśmiecha. No magia😉 z tym planowaniem magii- super sprawa. Trzeba tylko sobie to uświadomić . Pozdrawiam ciepło i przedświątecznie🎄🫶🎁
Aniu, co do szaleństwa zakupowego przed Świętami, to już od wielu lat raziło mnie to bezsensowne wydawanie pieniędzy na zbyt dużą ilość jedzenia, prezentów i tych przeróżnych entych krasnali itp. Wolałam gdzieś za te pieniądze wyjechać, coś zobaczyć, coś przeżyć. A co do magii w życiu, to od kiedy inwestuję na giełdzie, to magia dzieje się każdego dnia: rozwój, spokój, wzrastanie, bezpieczeństwo finansowe, mega duma z siebie i wdzięczność, że pojawiłaś się Aniu na mojej drodze 🙏❤️🎄
Ja w tym roku podchodzę rozsądniej do tematu świąt i wydatków okołoświątecznych. Wydawać można bez końca, ale i bez sensu. Inwestuje w swoją edukację i zbieram kapitał na inwestowanie ☺️
Pewnie że trafiło!!!! Kupić bo kupić bo taka jest tradycja, ale czy tradycja kupi nam w Nowy Roku chleb? Albo zapłaci kredyt czy rachunki? Wątpię 🤨 a i my będziemy sfrustrowane bo nie będziemy miały kasy za to w grudniu byłyśmy milionerkami … Grudzień dla mnie to nie tylko czas Świąt ale także moich urodzin a ja sprawiłam sobie sama prezent (już 2 lata temu) ale zakupiłam kurs Mądra Inwestorka i NIE żałuję nie tylko dobrze lokuje swoje pieniądze i pomnażam ale mam z tyłu głowy że jestem zaopiekowana finansowo co mi – jestem sama z córką – daje poczucie mega oparcia 💪
Wybierz magię na życie, a nie tylko raz w roku od święta.
Ty zdanie podsumowujące trafia do mnie najbardziej!
Ale to jest świetne! Planowanie magii! Ja też tak chcę 😀 i zrobię to, bo taka perspektywa bardzo mi się podoba 🤩 normalnie coś mi się w głowie otwarło 😀 Dziekuję za ten wpis i pozdrawiam!
Ja co roku ulegałam szałowi świąt i zakupów. Robiłam wielkie zakupy, drogie prezenty, które i tak nie zawsze były doceniane i wydawałam mnóstwo kasy na różnego rodzaju ozdóbki i głupotki. Oczywiście, jak premia świąteczna, to muszę się wynagrodzić i coś sobie kupić, więc dalej wpadałam w szał zakupów i kupowałam 50 bluzkę, sukienkę, którą założyłam raz lub 20 parę butów.
W tym roku, po roku inwestowania i wiedzy pozyskanej od Ciebie Aniu, nie tylko związanej z giełdą, ale też z mentalem i zarządzaniem pieniędzmi, w tym roku, tak jak przez cały rok, trzymam mocno dietę finansową. Nie kupuję zbędnych bubelków, kolejnej szmatki itp. Prezenty będą skromne, symboliczne. Reszta kasy, a jest zaoszczędzone w ten sposób kilka tysi idzie do brokera. Dziś, jak patrzę na swoje portfolio i ile zarobiłam przez ostatni rok, to mam niezmierną radość i dumę z siebie. I to jest moja tegoroczna magia świąt:)
„Wybierz magię na życie, a nie tylko raz w roku od święta.” To zdanie to petarda! Biorę do serca 🫶 Moją magią na życie stała się w tym roku praca nad sobą, rozwój osobisty i edukacja finansowa. Magiczne doświadczenia i zmiany w myśleniu. Inwestuje w siebie i zbieram kapitał na pierwsze inwestycje 😊
Życia pełnego własnej, indywidualnej magii wszystkim MI życzę🎄🎀🌟
W tym roku zaproponowałam rodzinie, żeby nie robić prezentów na święta.
Mamy dużą rodzinę i kupowanie wszystkim nawet małego drobiazgu dawało każdemu gigantyczny rachunek świąteczny.
Po roku inwestowania doszłam do tego, że to bez sensu i prosiłam wszystkich członków, żeby te pieniądze zainwestowali (w swoją przyszłość, w nadpłatę kredytów itp.) lub przeznaczyli na ważniejsze kwestie (ja wzbogaciłam swoje portfolio ;)).
Ku zaskoczeniu nikt nie protestował, a wielu osobom kamień spadł z serca (nie trzeba zaglądać do skarbonek, wymyślać prezentów…).
To pokazuje też jakim obciążeniem psychicznym dla innych są takie święta.
Tym sposobem prezentem będziemy my sami i czuję, że to będzie wspaniały czas!
Mega! A to totalna perełka „wielu osobom kamień spadł z serca”
Ja od zawsze nie lubię konsumpcjonizmu, takiego bezmyślnego. Nie marnuję jedzenia, wystarczy poczytać (także naukowe pisma) ile do produkcji jedzenia potrzeba energii i środków, nie mówiąc już o olbrzymim cierpieniu zwierząt, tylko po to by potem je wyrzucić. Na szczęście od zawsze trzymała mnie logika i zdrowy rozsądek, a teraz przynajmniej nie mam poczucia, że robię coś nie tak. Teraz to zaleta takie podejście. Prezenty raczej dla dzieci i to takie aby czegoś doświadczyć niż kolejny gadżet- zabawka. Klepię się dziś po ramieniu 😉