Wiesz co kiedyś sobie myślałam?
Myślałam, że większość kobiet tak jak ja chce dobrze zarabiać i z pieniędzmi dobrą relację mieć. Że rozumieją one, że dzięki pieniądzom mają poczucie bezpieczeństwa, środki na spełnianie się oraz możliwość wyboru. I, że szukają sposobu na to aby te pieniądze mieć.
Okazuje się, że nie!
Że ta relacja z pieniędzmi jest delikatnie mówiąc skomplikowana. Zresztą sama sprawdź, a zobaczysz, że pewne rzeczy ułożą Ci się w całość.
1/3 badanych kobiet wydaje miesięcznie tyle, ile zarabia. I nie ma żadnych dodatkowych środków. Nic dziwnego, że boją się o swoją przyszłość. 30% badanych Polek doświadcza stresu i niepokoju na myśl o pieniądzach – tak wynika z badania „Kobiety i Finanse 2024” Mastercard*. 32% czuje się przytłoczona sprawami finansowymi. Tylko 15% kobiet twierdzi, że ma całkowitą kontrolę nad finansami.
Dramat.
A wiesz dlaczego?
Odpowiedzi jest kilka…
1. Polki liczą na innych, zamiast na siebie
Według raportu Mastercard aż 71% kobiet uważa, że w ich miejscu pracy brak jest równości płac, dostępu do doradców finansowych czy ustalania korzystnych zasad emerytalnych. 34% twierdzi, że brakuje im rządowych programów wspierających pozycję finansową kobiet. Można oczywiście powiedzieć, że to jest straszne, że o nas kobiety się nie dba, ale…
Przyznam, że jak ja to czytam, to łapię się za głowę i nie wierzę, w to, co właśnie przeczytałam. Bo liczenie na to, że rząd czy pracodawca o Ciebie zadba, to droga do nikąd! Jaki ktoś miałby w tym interes? Usiądź i na spokojnie pomyśl.
Po co pracodawca miałby Cię uczyć być bardziej ogarniętą finansowo? Abyś przyszła do niego po podwyżkę? Abyś przestała u niego pracować, poszła na swoje i zarabiała tyle, ile chcesz na swoich zasadach? A on zostanie z wolnym miejscem pracy do obsadzenia?
Albo po co rząd ma Cię wspierać, abyś była niezależna finansowo i rozumiała jak zarabianie działa, zamiast słuchać rządu i robić to ci Ci się każe? Przecież, gdy robisz to co Ci mówią, to dla nich jest idealny scenariusz. Łatwo jest Tobą zarządzać. Widzisz to?
Zaradność finansowa kobiet nie jest w ich interesie. Jak nie masz kasy, to słuchasz potulnie i tańczysz, jak Ci grają. Bo nie masz innego wyjścia. To pracodawca i rząd dyktują Ci wtedy warunki. To im się opłaca abyś była dalej biedna mentalnie i od nich zależna. (o opcji, że partner ma być polisą finansową na życie nawet wspominać nie będę)
2.Doradcami Polek są biedni ludzie
A to się nie ma prawa udać!
W badaniu zapytano kobiety, do kogo udałyby się po poradę finansową. Najwięcej kobiet wskazało doradcę finansowego (57%), który – dopowiem – sam pracuje na etacie i ani mądrości ani wolności finansowej nie ma. Taka osoba zarabia na prowizji od sprzedanych Tobie produktów. I celem jest aby pracodawca takiego doradcy zyskał, a nie Ty.
Na kolejnych miejscach Polki wskazały mamę (22%) i przyjaciółkę (17%). I powiem tak, jeśli mama i przyjaciółka są niezależne finansowo, to pewnie, pytaj. Ale chyba u większości z nas raczej tak nie jest, skoro w badaniu Mastercard finanse Polek tak marnie wypadają.
Zobacz do czego to prowadzi. Słuchając rad ludzi, którzy dobrych pieniędzy nie zarabiają, wybierasz te same niedziałające sposoby! Oraz ich błędy, ich brak wiedzy oraz złe decyzje wokół pieniędzy.
Czy Ty też chcesz pomnażać pieniądze, jak to już robi wiele Mądrych Inwestorek?
Pobierz bezpłatny poradnik „Zostań Inwestorką”, który odpowie Ci na wszystkie najważniejsze pytania!
3. Polki nie edukują się finansowo
I to jest chyba nasze największe przewinienie i coś, co ja także widzę na codzień. Krąży taki meme online: kto chce więcej zarabiać? Wszystkie ręce w górze. Kto chce nauczyć się dobrze zarabiać? Nikt ręki nie podnosi.
I to niestety jest o nas kobietach.
Połowa respondentek twierdzi, że finanse domowe są na ich głowach. To bardzo dużo, bo pokazuje, że od tego jak zarabianie rozumieją zależy byt ich rodziny. Ale pomimo tej odpowiedzialności, która na nich spoczywa, nie edukują się finansowo i dobre w zarabianiu się nie stają. Aż 45% respondentek nawet o pieniądzach nie rozmawia, a skoro nie rozmawia, to w tematach zarabiania nie ma prawa się komfortowo czuć.
To błędne koło.
Brak edukacji i brak zrozumienia finansów wśród kobiet prowadzi do braku wiary w to, że mogłyby dobrze zarabiać czy też niezależne finansowo się stać. Na zasadzie takiej: nie uczyłam się, więc niewiele rozumiem. Niewiele rozumiem, więc niewiele opcji na zarabianie widzę. Niewiele widzę, więc nie wierzę w to, że mogłabym zarabiać więcej. Nie wierzę, że mogłabym zarabiać więcej, więc chronię to co mam i nie podejmuję żadnych działań…
4. Polki nie wierzą w to, że osiągną dobrobyt finansowy
No, a skoro nie wierzą, to działań nie podejmują i oczywiście dobrobytu nie osiągają. Zobacz jakie to jest smutne… Zdaniem 37% badanych kobiet „dobrobyt finansowy” to sytuacja życiowa, w której można bardziej skupić się na rodzinie niż na pieniądzach. Czyli nawet nie większe dochody, ale po prostu czas dla rodziny. 43% kobiet NIE WIERZY w to, że kiedykolwiek ten dobrobyt finansowy osiągnie.
Ten punkt to tylko konsekwencja punktu 3!
I tego co niestety kobiety same sobie robią.
Raport daje smutny obraz zarabiania Polek i tłumaczy dlaczego tak wiele z nich niestety dobrze nie zarabia.
Czy tak dalej musi być?
No moim zdaniem nie.
Wystarczy podjąć decyzję o wyłamaniu się z tych smutnych danych, a następnie zacząć edukację finansową, która pomoże z resztą ograniczeń sobie poradzić.
Mając edukację finansową:
- przestajemy się pieniędzy i zarabiania bać, bo rozumiemy gdzie są szanse, a gdzie zagrożenia
- wierzymy w to, że możemy zacząć więcej zarabiać, bo dzięki edukacji widzimy
- przestajemy pytać się o radę niekompetentych osób, bo same wiemy co zrobić
- rozmawiamy o pieniądzach i pomysłach na zarabianie, bo czujemy się z nimi komfortowo
- przestajemy się oglądać na kogoś kto nas uratuje finansowo, bo same wiemy jak to zrobić
- zaczynamy zarabiać coraz więcej, bo w zarabianiu stajemy się coraz lepsze
Łączy się to wszystko w całość, prawda?
Jeśli troszkę odnajdujesz się w tych danych i jeszcze kobietą, która dobrze zarabia nie jesteś – to zacznij od dziś swoją edukację.
Na początek poczytaj wpisy blogowe tutaj. Na przykład: „Różnice w myśleniu bogatych i biednych„, „Konsumowanie, a budowanie„, „Co Ci się bardziej opłaca konto oszczędnościowe, etfy czy obligacje”
Pooglądaj nagrania na youtubie. Na przykład: „Gdzie kobiety głupio tracą pieniądze i dlatego nie budują majątku„, „Co to znaczy być kobietą mądrą finansowo„.
Sama się przekonasz, że kilka dni bombardowania umysłu treściami i zaczniesz w inny sposób o zarabianiu myśleć oraz lepsze finansowe decyzje podejmować. A od tego już dosłownie kilka kroków do tego aby zacząć więcej zarabiać.
Zakończę jeszcze jedną osobistą myślą.
Lata temu przedłużałam domenę Mądrej Inwestorki i dla zabawy postanowiłam sprawdzić czy domena kobietazarabia jest dostępna. Byłam przekonana, że nie! Że ktoś na pewno ją wykupił i Polki edukuje. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jest wolna… a edukacja finansowa Polek wygląda naprawdę smutno. Praktycznie nikt tego nie robi! Oprócz tego, że uczy się je oszczędzania albo afirmowania, nie za wiele rzetelnych treści na temat tego jak zarabiać pieniądze jest. I dlatego właśnie zaczęłam pisać tego bloga, aby pomóc Ci oswoić finanse, obalić historie w głowie i zacząć dobrze zarabiać.
pozdrawiam serdecznie,
Ania Witowska
Foto: Andrea Piacquadio Pexel
7 komentarzy. Zostaw komentarz
Tragedia. Nie sadzilam, ze jest az tak zle. 👀 Sama bylam jedna z nich.
Te liczby robią wrażenie. Przerażająca statystyka. Sama byłam jedną z tych kobiet. Ruszyłam jednak z miejsca zaczynając właśnie od nagrań Ani na YouTube i bloga kobietazarabia. Dziś edukacja finansowa jest u mnie każdego dnia. Wypracowałam nawyk, który każdego dnia przybliża mnie do mojej pewności finansowej i stabilizacji finansowej.
Przykre jest to ze my sobie same pozwalamy na to i tak siebie traktujemy. A bo przekonania, a bo mi sie nie nalezy, a bo maz utrzymac rodzine musi, a bo nie zasluguje, albo nie umiem i nie podejmujemy my KOBIETY zadnych dzialan aby zylo nam sie lepiej. A pozniej placz i lament jak kobiety licza na wszystkich innych naokolo a nie na same siebie.
Tak… wszystkim wokół pasuje, że nie znamy się na finansach, jesteśmy uległe i takie „bezproblemowe”. Jak zaczęłam się uczyć, wychodzić z tego i mieć własne zdanie to nagle się okazało, że niektórym się to nie podoba, reagują agresją i przestają mieć argumenty do dalszej dyskusji 🙂
To mega ważny głos Ania. Przyłączam się do pomagania Ci w rewolucji, niech usłyszy o Tobie i o tym co masz do powiedzienia jak najwiecej osób! Dziękuję za Twoją robotę!
Wow, smutne dane….przyłączam się również do rewolucji!!! Razem możemy więcej!!!
Czytanie Twojego bloga Aniu to wielkie „pranie mózgu”. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jak tylko mam gorszy dzień od razu zaczynam czytać i to bardzo motywuje, żeby działać. Jeden z wielu nawyków, których nauczyłam się od Ciebie. Dziękuję 🙂