Dlaczego rady inwestycyjne od mężczyzn często nie działają dla kobiet?

0

Zacznijmy od faktu, który może Cię zaskoczyć. Analiza ponad 5 milionów kont inwestycyjnych przeprowadzona przez giganta finansowego Fidelity pokazała, że kobiety-inwestorki osiągają średnio o 0,4% lepsze wyniki roczne niż mężczyźni. 

Dlaczego?

Bo nieświadomie (lub świadomie) stosują strategię, która jest sprzeczna z większością „męskich” rad, jakie zdominowały porady inwestycyjne.

Jeśli więc żyłaś z przekonaniem, że inwestowanie jest tylko dla mężczyzn właśnie pogrzebaliśmy je na zawsze i już nie będzie Cię straszyć.

Jako kobieta możesz być świetną inwestorką, tylko musisz nauczyć się wykorzystywać swoje atuty, zamiast naśladować mężczyzn. Twoje naturalne podejście, mylone nieraz ze strachliwością, staje się twoją przepustką do zyskownych inwestycji.

Na czym polega różnica między inwestowaniem męskim a kobiecym?

Różnica 1: Podejście do ryzyka

Mężczyźni są z Marsa, znasz to? Wojownicy. „Musisz ryzykować, żeby wygrać! Szukaj gorących spółek, graj agresywnie, walcz o zyski z innymi”. 

Takie podejście traktuje giełdę jak grę lub sport – pełną adrenaliny, szybkich decyzji i pogoni za wielką wygraną. Celem jest znalezienie kolejnego „złotego strzału”, który przyniesie spektakularny zysk. Albo wszystko, albo nic. Szybko albo wcale. Zysk lub wyzerowane konto.

A jak to robią kobiety? Zamiast podejmować ryzyko, zarządzają nim. Kobiety-inwestorki podchodzą do inwestowania bardziej odpowiedzialnie. Zamiast szukać spekulacyjnych okazji, skupiają się na stabilnych, przewidywalnych firmach, których wartość rozumieją. (bardzo często dostaję wiadomości od dziewczyn, że ich partner śmiał się z ich inwestowania, że za wolne, a on chce szybko. Tymczasem moje dziewczyny sukcesywnie pieniądze pomnażały i budowały coraz większe zyski, a ich partnerzy tracili całe swoje kapitały głupio ryzykując)

To podejście kobiece inwestowanie jest może mniej ekscytujące, ale w dłuższej perspektywie dużo bardziej stabilne, bezpieczne i jak wskazują badania daje lepsze wyniki. Takie inwestycje są bardziej zdywersyfikowane, a więc odporne na chwilowe emocjonalne ruchy giełdowe. 

Różnica 2: Rywalizacja

Mężczyznom chodzi nie tylko o pieniądze. Lubią pokazywać, że są lepsi. Inwestowanie ma karmić ich ego. Liczy się to, by być lepszym od innych, udowodnić swoją rację i wygrywać z rynkiem. Rywalizacja jednak prowadzi do wielu niezbyt sensownych decyzji.

A kobieta z nikim nie walczy, nie chce pokonywać rynku ani innych inwestorek. Chce tylko zarobić na giełdzie, by zapewnić sobie pieniądze na realizację swoich celów. Od rywalizacji ważniejsze są: bezpieczeństwo, niezależność, przyszłość, wykształcenie dzieci. 

Kobiety budują przyszłość i na tym opierają swoje decyzje. To jest dłuższa podróż, a bardziej przewidywalna. I pozwalająca spać spokojnie! Dlatego rzadziej dokonują impulsywnych transakcji, co ogranicza koszty i ryzyko błędów. Częściej stosują strategię „kup mądrze, trzymaj i zarabiaj”, której ja uczę co pozwala im przeczekać wahania rynkowe.

Różnica 3: Proces decyzyjny

Mężczyźni najczęściej inwestują z dużą pewnością siebie, czasem nawet przesadną. To podejście: bo ja wiem. I dlatego mogą przeceniać swoje możliwości przewidywania kursów i ignorować sygnały ostrzegawcze. To prosty przepis na to, by podejmować złe decyzje zarówno przy kupnie akcji, jak przy ich sprzedaży.

Kobiety zwykle poświęcają więcej czasu na przeanalizowanie decyzji. Liczą się z opiniami ekspertów, chętniej słuchają i weryfikują informacje. Taki brak „pewności siebie” pozwala uniknąć wielu błędnych decyzji. 

Obie strategie mają swoje minusy

Żeby nie było tak różowo, trzeba dodać, że plusy dodatnie mogą się zmienić w plusy ujemne. Tak, jak mężczyźni często zbyt optymistycznie oceniają swoje umiejętności, tak kobiety mogą czasem przesadnie unikać ryzyka, przez co przepuszczają okazje do większych zysków.

Dlatego tak ważny jest system podejmowania decyzji. Nie inwestujemy „na czuja”, tylko dokonujemy świadomych wyborów. Budujemy doświadczenie, systematycznie pomnażamy pieniądze. I tego staram się uczyć, abyś na giełdzie wymiatała!

Podsumowanie

Nie daj się wcisnąć w społeczne stereotypy w rodzaju „inwestowanie jest dla mężczyzn”. Poddanie się im prowadzi do kopiowania męskiego stylu inwestowania, z którym nie będziesz się dobrze czuła i narazi Cię na niepotrzebne ryzyko. Albo w ogóle nie zaczniesz myśląc, że to nie dla Ciebie…

Korzystaj ze swojej cierpliwości i skrupulatności: analizuj firmy, zanim w nie zainwestujesz. Naucz się systemu, który wykorzystuje Twoje atuty, a nie zmusza do udawania kogoś, kim nie jesteś. Ustal własny cel inwestycyjny i konsekwentnie się go trzymaj. Nie ulegaj presji, nie panikuj, gdy coś się na giełdzie dzieje. Daj sobie czas, stawaj się coraz lepsza w tym kobiecym inwestowaniu, a zobaczysz, że…

w końcu wyjdzie na Twoje!

I kasa będzie się zgadzać!

uściski,

Ania Witowska

Jak wygląda dzień Mądrej Inwestorki przeczytasz TUTAJ

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki

Przeczytaj również

Którym typem kobiety jesteś w odniesieniu do zarabiania i pieniędzy? Sprawdź!
Po co w ogóle inwestować na giełdzie? MEGA ważny punkt 3