Bogaci ludzie Cię ruszają? Zobacz jak wyluzować…

2 komentarze

Czy bogaci ludzie wywołują w Tobie mieszane uczucia?

I z jednej strony chciałabyś dobrze zarabiać i korzystać z życia, ale z drugiej strony oceniasz tych, którzy pieniądze mają? Jeśli czujesz, że coś jest na rzeczy, to w tym poście podzielę się z Tobą kilkoma podpowiedziami, które pomogą Ci zmienić perspektywę.

Zacznijmy od tego, że posiadanie wewnętrznego konfliktu sprawia, że my zawsze przegrywamy niestety. A chęć dobrych zarobków i jednoczesny hejcik w kierunku tych, którzy je mają – to właśnie taki konflikt jest. I ten konflikt sprawia, że Twój umysł robi założenia, a następnie podsuwa Ci przemyślenia i teorie, które do tych założeń pasują…

Przykładowo: jeśli uważasz, że ludzie zamożni są aroganccy, zarozumiali i wywyższają się… i w Twojej ocenie są to niefajne cechy i zachowania, to umysł będzie Cię chronił przed tym aby zamożną się stać. No bo przecież nie chcesz być taka jak oni… Kolejne, jeśli uwierzyłaś, że ludzie zamożni myślą tylko o sobie, że są chciwi, bo mają więcej niż inni , to znów… Twój umysł skataloguje to jako coś, co jest dla Ciebie niedobre. I zamiast wspierać Cię w drodze do lepszych zarobków, będzie Cię zatrzymywał.

Bo zasada jest prosta: jeśli masz wokół czegoś negatywne emocje, założenia czy podejście, to umysł uważa, że jest to z założenia złe i nie dla Ciebie. A skoro nie jest dla Ciebie, to będzie Cię powstrzymywał, sabotował bylebyś w tym kierunku nie szła.

Dlatego też nieśmiało napiszę, że do bogatych ludzi

warto jest zmienić podejście…

bo wtedy przestaniesz mieć wokół zarabiania więcej wewnętrzny konflikt. I Ty także zamożna/zamożniejsza się staniesz.

Po kolei więc przejdźmy przez punkty, zgoda? I obalmy trochę mitów…

1.Bogaci ludzie są dokładnie tacy sami jak Ty. Jedzą, chodzą do toalety, uprawiają sex, czują emocje, popełniają błędy, strzelają babole i mają blokady. To co ich jednak różni od Ciebie i sprawia, że są zamożni, to jest podejście do zarabiania, podejmowanie decyzji, zupełnie inne myślenie oraz edukacja. Warto jest więc zdjąć ich z piedestału i przestać myśleć, że są jakoś bardzo inni. Nie są. Sa tak jak i wszyscy inni ludźmi. Po prostu dokonują dużo, dużo lepszych wyborów w kwestiach zarabiania i rozumieją, że pieniądze kupują wygodne życie.

2. Bogaci ludzie nie są zarozumiali ani wyniośli bo mają pieniądze. To ludzie biedni tak ich odbierają poprzez pryzmat ich własnych filtrów, bo czują się gorsi. Ludzie zamożni po prostu cenią swój własny czas i nie mają czasu na bzdury – co biedni uważają, za wywyższanie się. Są konkretni, słowni i robią to co trzeba robić – co biedni uważają za zadzierania nosa. Cenią wartość i jakość zarówno w usługach, w produktach jak i w życiu, co biedni uważają za wymysły. Potrafią liczyć co im się opłaca, dlatego delegują rzeczy, co biedni uważają za snobizm lub lenistwo. Potrafią być asertywni, znają swoja wartość i wiedzą jaką cenę zapłacili za swój sukces i czego maja prawo wymagać, co biedni uważają za bycie zbyt pewnym siebie i wrednym.

Wytłumaczę Ci to tak…

Gdybyś przez kilka lat życia ciężko pracowała nad sobą i nad tym aby coś osiągnąć – to także byś siebie ceniła. I gdybyś wiedziała, że się da, tylko trzeba się postarać, wziąć dupę w troki i zrobić robotę, to także nie miałabyś ochoty słuchać tego jak ktoś miauczy, że się nie da i nie chce mu się. I tak to w praktyce wygląda. Że ci ludzie zrobili robotę, chętnie pokażą Ci, że się da, że można inaczej… Ale raczej nie będą mieć zrozumienia dla tych, którym się nie chce.

3.Zamożni ludzie nie afiszują się z pieniędzmi aby Ci zrobić na złość. Oni nawet nie wiedzą o Twoim istnieniu. Oni po prostu żyją swoim życiem i wydają adekwatnie do swojego poziomu zarobków i zbudowanego kapitału. Ale to nie ma nic wspólnego z Tobą… słowo… I oczywiście są jakieś niechlubne odstępstwa od reguły i rasowe buce 🙂 ale takie same buce są w każdej grupie społecznej i ilość pieniędzy nie ma z tym nic wspólnego! Jak ktoś jest chamem i prostakiem, to jest chamem i prostakiem zarówno z pieniędzmi jak i bez.

I znów wytłumaczę Ci to prosto… Gdybyś zaczęła zarabiać 5x tyle co zarabiasz teraz, to nie kupowałabyś rzeczy aby pokazać coś koleżance z podstawówki ale kupowałabyś je aby wygodnie żyć, prawda?

4. Bogaci ludzie nie są bogaci dzięki przywilejom. Oni sobie na te przywileje zapracowali! To jest niuans, którego mnóstwo kobiet nie chce zrozumieć! Że to nie szczęście samo przyszło do kogoś i fajny life style! Że to nie bransoletka, ustawienia czy jakieś kody, ale mądrzejsze zarabianie i lepsza mentalność finansowa.

I zamożni ludzie na te przywileje zapracowali i dlatego je mają. Włożyli masę poświęceń, podjeli dużo trudnych decyzji, postarali się bardziej niż większość i dlatego mają lepiej niż większość! Ja lubię powtarzać, że kiedyś musiałam zamykać buzię i żyć tak jak mi inni kazali i dopasowywać się. A dziś mogę być pyskata i walić prawdę prosto w oczy… Bo wypracowałam sobie ten przywilej, nikt mi go nie dał!

5. Bogaci ludzie mają gdzieś Twoją niechęć do nich. Ona szkodzi tylko Tobie! I znów użyję przykładu abyś lepiej zrozumiała… Pojawia się online masa hejtu i agresji w moim kierunku. Że to czego uczę to bzdura, że się da… pomimo, że dziewczyny pokazują…, że się nie da, że jestem taka siaka i owaka… Te osoby taplają się cały czas w swoich ograniczeniach, strachach, ignorancji i lenistwie… ich zachowania oraz wypowiedzi świadczą o ich mentalnym i finansowym ubóstwie, ale mają zero wpływu na mnie.

Ja kiedyś zamiast zazdrościć zaczęłam się pytać, uczyć i stosować w moim własnym życiu. Przyjęłam prostą zasadę, że gdy spotykam kogoś kto zarabia więcej, lepiej się w życiu bawi, to zamykam dziób, a otwieram uszy. Nie rzucam się jak wesz na grzebieniu, której się wydaje, że pozjadała wszystkie rozumy, tylko pokornie słucham i się uczę, bo ewidentnie gów… wiem i gów… umiem.  Ja to nazywam pokorą, która przynosi zmiany na lepsze.

6. Bogaci nie mają dziwnych fanaberii, oni robią rzeczy które mają większy sens. Wiele decyzji oraz zachowań ludzi zamożnych jest postrzegana jako “głupia, odjechana czy dziwaczna”. Ale znów… wynika to z innego poziomu edukacji, zrozumienia oraz widzenia sytuacji. To co dla ludzi ubogich jest “dziwne”, bo nie wiedzą co za tym stoi, dla zamożnych jest oczywiste, logiczne i mające sens. Przykład banalny: wygodny materac, który kosztuje niemało, ale sprawia, że jakość życia staje się inna. Latanie w wyższej klasie dzięki czemu nie jest się połamanym po locie, tylko wysiada się w świetnej formie. Delegowanie, dzięki któremu można się skupić na tym co najważniejsze. Ciągłe inwestowanie w edukację, znajomości i doświadczenia, dzięki czemu można od życia dostać więcej itp itd

Reasumując…

Popatrz na ludzi bogatych po prostu jak na ludzi… którzy tak samo jak Ty mają swoje rozterki, którym się nie chce i którzy są boją…

Działają jednak pomimo nich. Rozumieją, że o finanse trzeba zadbać w pierwszej kolejności. Rozumieją, że trzeba się ogarnąć i zrobić to co trzeba. Rozumieją, że zamożność to efekt ich działań i dlatego je podejmują. Pracują ciężko na to aby móc z życia korzystać. Ich zamożność to nie jest powód do tego aby ich nie lubić, ale powód aby popatrzeć na nich jak na żywy dowód na to, że się da.

Można dalej żywić do nich urazę i dopisywać im łatki aby się lepiej ze sobą poczuć. Ale można też wziąć się w garść, zacząć zarabiania się uczyć i wyższy komfort życia sobie zbudować.

Czego z całego serca Ci życzę!

Ciekawa jestem także co do Ciebie trafiło? dało Ci do myślenia?

Napisz w komentarzu proszę…

Ania Witowska

(pisząc ludzie bogaci skupiam się na tych, którzy zapracowali na swój status, a nie którzy urodzili się w zamożnej rodzinie)

Foto: pexels-andrea-piacquadio

2 komentarze. Zostaw komentarz

  • To prawda to my sami o ludziach bogatych mamy takie wyobrażenie a nie inne i mówię tu o ludziach którzy sami do tego bogactwa doszli a nie dostali na tacy

    Odpowiedz
  • Pojęcie resentymentu, które juz ponad 100 lat temu zdefiniowal Friedrich Nietzsche, polega na tworzeniu iluzorycznych wartosci oraz ocen moralnych w celu rekompensowania wasnej niemocy.
    Wmawiamy sobie, ze pierwszy milion trzeba ukrasc, ze bylibysmy bogatsi, ale wybralismy “uczciwa” prace.

    Innymi słowy : tworzymy da siebie system moralny, w którym to, co mamy, uważamy za dobre, a to, czego nie mamy – za złe. A do naszych wyborów niepotrzebnie dopisujemy cierpienie i szukamy winnych. W ten sposób jeszcze głębiej okopujemy sie w naszej strefie komfortu i nie widzimy powodu, dla którego mielibyśmy ja opuścić.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki

Przeczytaj również

Co z podatkami na giełdzie?
Czy wiesz ILE kosztuje Cię zarabianie pieniędzy?