Kiedy pytam kobiety o to jak chcą zbudować swoją niezależność finansową, często słyszę:
„Odkładam co miesiąc trochę z pensji” albo „Jak mi zostanie coś po opłatach, to wrzucam na konto oszczędnościowe”.
To brzmi rozsądnie. Ale… to nie buduje majątku. Ale co najwyżej jego namiastkę.
Dlatego porozciągam Ci trochę myślenie i pokażę Ci dwie drogi do finansowej niezależności.
Jedna jest powszechna – ale powolna, wyczerpująca i często prowadzi donikąd.
Druga – mniej popularna, ale to właśnie nią podążają Ci, którzy zbudowali prawdziwe bezpieczeństwo i wolność finansową.
Sposób 1: Odkładanie z nadzieją, że „coś się uzbiera”
To klasyk. Pracujesz – czy to na etacie, czy w swojej firmie i próbujesz na koniec miesiąca coś odłożyć. Aby na lepsze jutro nazbierać.
Najczęściej są to kwoty rzędu 300–1000 zł miesięcznie. Aby pokazać Ci to obrazowo, przyjmijmy dla ułatwienia, że oszczędzasz 500 zł miesięcznie, czyli 6000 zł rocznie.
Jest to pewne osiągnięcie, bo nie wydałaś tych pieniędzy, ale …
Po 10 latach takiego odkładania masz 60 000 zł. Szału nie ma, do majątku, który chcesz mieć nadal daleko i raczej niewiele to w Twoim życiu zmienia. Co więcej, nazbierasz tą kwotę pod warunkiem, że nic z tego nie ruszysz, że nie przytrafi się żaden większy wydatek i inflacja Ci tego nie mocno nie nadszarpnie.
Pomimo tego, że ten model budowania majątku jest mało skuteczny nadal króluje wśród kobiet i jest najbardziej popularny. Wynika to z tego, że brak nam innych sposobów i brak nam wiedzy jak inaczej do tego podejść. Dodatkowo nakłada się na to fakt, że większość ludzi w ten sposób do pieniędzy podchodzi…
Z takim podejściem do budowanie majątku wiąże się także wiele limitów:
- to, że zamienimy swój czas na pieniądze, które potem tylko leżą i czekają
- to, że aby więcej odłożyć musimy więcej i ciężej pracować kosztem własnego czasu lub rodziny
- to, że zbieranie idzie nam bardzo wolno i część wartości pieniądza „gubi się po drodze”
- I co najważniejsze, że ciągle musimy pracować, żeby coś było odkładane.
To model „zatrudniona dla pieniędzy”. A nie model, w którym pieniądze pracują dla Ciebie.
Sposób 2: Inwestowanie – czyli budowanie majątku przez pomnażanie
Inwestowanie to coś zupełnie innego. To sposób, który daje ogromne przyspieszenie!
To moment, w którym mówisz: „Nie chcę tylko oszczędzać. Chcę, żeby moje pieniądze pracowały dla mnie ”
Użyjmy dla przykładu tych samych 6000 zł rocznie (czyli 500 zł miesięcznie). Zamiast trzymać je na koncie, mądrze inwestujesz je w akcje wartościowych firm (oczywiście po wcześniejszym zdobyciu wiedz i zrozumieniu zasad).
Jak Ci to pomaga zapytasz?
Potężnie!
Ponieważ inwestowanie oznacza, że za coś co jest realnie warte więcej – Ty płacisz mniej. I każda zainwestowana złotówka przynosi Ci kolejne! Wytłumaczę Ci to obrazowo, bo jest to bardzo sprytne. Gdybyś chciała kupić dom, który jest wart milion i nagle pojawiłaby się okazja, aby go kupić za 700 tys, to stanęłabyś na głowie aby ten dom kupić, prawda? Bo wiedziałabyś, że ten zakup przyniesie Ci zyski i to będą naprawdę dobrze wydane pieniądze, które zrobią Ci kolejne pieniądze.
Z inwestowaniem w akcje jest tak samo.
Tylko nie musisz inwestować milionów aby Twoje pieniądze zrobiły Ci kolejne pieniądze i zbudowały majątek.
Załóżmy ostrożnie, że inwestując zarabiasz średnio 30% rocznie (co jest osiągalne, moje studentki potrafią zrobić tyle miesięcznie) gdy uczysz się inwestować z głową i korzystasz z okazji, które daje rynek w czasie spadków).
Po 10 latach – zamiast 60 000 zł z odkładania – możesz mieć ok 280 000 zł albo więcej, jeśli trafisz na kilka mocnych okazji (a takie na giełdzie są niemal co roku – wystarczy wiedzieć, gdzie patrzeć).
Zobacz jaka to jest potężna różnica i jakie przyspieszenie!
Coś co przy samym odkładaniu ma niewielkie szanse na powodzenie, przy inwestowaniu staje się realne.
Ale pieniądze to nie wszystko.
W modelu inwestowania:
-
Nie wymieniasz czasu na pieniądze. Twoje pieniądze zaczynają robić to za Ciebie.
-
Nie musisz pracować więcej. Wystarczy, że mądrze pomnażasz to, co masz.
-
Robisz coś, co działa nawet, gdy Ty śpisz.
Dlaczego to tak ważne?
Bo oszczędzanie to zatrzymywanie się w miejscu z nadzieją, że kiedyś „coś się zmieni”.
Inwestowanie to decyzja, że to Ty zrobisz krok w stronę większych pieniędzy.
Z jednej strony mamy drogę: pracuj więcej, odkładaj więcej, licz, że wystarczy.
Z drugiej – decyzję: buduję, wykorzystuję na maxa okazje, a mój majątek (i poczucie bezpieczeństwa) rośnie.
Podsumowując:
Być może do teraz znałaś tylko jeden model budowania majątku i nie bardzo wierzyłaś, że większe pieniądze są możliwe. Teraz widzisz, że masz także inne opcje, które są dużo bardziej skuteczne.
Mam nadzieję, że chociaż troszkę Cię zaciekawiłam i poczytasz o tym więcej, bo naprawdę kochana, nie musisz trzymać się zarabiania, które z założenia stawia Cię na pozycji straconej…
Sprawdź tego posta o 5 nawykach, które prowadzą do wolności finansowej i tego posta o tym co się bardziej opłaca. I zobacz jak ponad 6 tysięcy kobiet już mądrze zarabia i co więcej twierdzi, że jest to proste…
pozdrawiam serdecznie,
Ania Witowska
1 komentarz. Zostaw komentarz
Starszej córce już pokazałam ile jej ,,kieszonkowe” wypracowaly na koncie u brokera %. Aż sama się zdziwiła i stwierdziła, że wcale nie tak mało. 😉 A tak pieniądze leżałyby bezczynnie w ,,skarpetkach “.