Jeśli słuchasz o czym mówię, patrzysz na ekonomię
i myślisz, czas ogarnąć swoje pieniądze, to w tym wpisie znajdziesz podpowiedzi co możesz zrobić.
Pierwszy krok bez którego nie ruszysz do przodu, to określenie gdzie dzisiaj finansowo jesteś. Zalecam podejście do tego „na zimno”, bez angażowania emocji. Pomyśl o tym w ten sposób: wcześniej nie zajmowałam się tym na poważnie, więc dzisiaj jest jak jest. Gdy się do tego przyłożę, to będzie lepiej. Dzięki zobaczeniu jak stoisz finansowo uzyskasz 2 informacje. Pierwsza: jak się mają Twoje umiejętności zarabiania (jeśli masz umiejętności i mentalność, to na pewno też masz jakiś sensowny zgromadzony kapitał. Jeśli tego Ci brak, to i środków masz mało). Druga: czym dysponujesz, czyli jakie opcje pomnażania pieniędzy masz dostępne.
Patrząc na to co umiesz, jakie masz podejście i ile masz środków
-możesz wybrać krok drugi, czyli praktyczne zarządzanie i pomnażanie pieniędzy. Zobacz poniżej opcje.
Spłata zobowiązań. Wiele kobiet wybiera to jako pierwszą opcję, ale moim zdaniem nie zawsze jest to najmądrzejsze podejście. Dlaczego? Ponieważ spłacisz zobowiązania, ale nadal będziesz z niczym. Czyli nie będziesz miała miała kosztu spłaty miesięcznie, ale też nie stworzysz dodatkowego źródła dochodu.
Gdy mentoringowe klientki pytają się mnie o ten punkt, zawsze sugeruję aby policzyć: ile „tracę” czyli spłacam miesięcznie, a ile mogę zyskać jeśli pieniądze, które chcę spłacić -wykorzystam na zarabianie. Może się okazać, że jeśli zrobisz priorytet ze spłaty, to będziesz to robić przez następnych kilka lat, a Twoje dochody nie wzrosną, bo nie będziesz ich budować. Gdybyś część z tych pieniędzy użyła na zbudowanie alternatywnego źródła zarabiania, to nie tylko czułabyś, że odzyskałaś kontrolę nad swoimi pieniędzmi, ale i spłaciłabyś zobowiązania z większą łatwością i szybciej (bo miałabyś dodatkowe pieniądze). Oczywiście doradzam rozsądek i jak zawsze liczenie, co Ci się bardziej opłaci! (TU przeczytasz o mądrym, a nie ciężkim zarabianiu)
Założenie własnego biznesu. Ten punkt ekscytuje wiele kobiet, ponieważ obiecuje wizję braku szefa i większych zarobków. To wszystko możesz dostać w pakiecie, ale dopiero wtedy gdy: 1. swój biznes zbudujesz 2. umiejętności prowadzenia biznesu posiądziesz.
I to jest coś czego kobiety niestety nie chcą czytać i pewnie część znielubi mnie za to, że piszę jak jest. Aby zarabiać w biznesie musisz umieć: sprzedawać, promować się, umieć liczyć co się opłaca, mieć do zaoferowania coś co rynek i klienci chcą, wierzyć w siebie, myśleć strategicznie, mieć dyscyplinę, być konsekwentną, być dobrą w tym co robisz oraz myśleć jak kobieta biznesu (a nie jak pracownik).
Potężna lista co? A to są podstawowe umiejętności, które są wymagane aby Twój biznes miał sens i przyniósł Ci pieniądze. To, że dzisiaj założysz działalność wcale nie oznacza, że zaczniesz zarabiać. To, że pójdziesz za hasłem „rób to co kochasz”, wcale nie oznacza, że za tym pójdą zarobki.
Jeśli zaczynasz od zera i całe swoje życie pracowałaś dla kogoś, to minie trochę czasu zanim zaczniesz zarabiać dla siebie. Bo potrzebujesz umiejętności zbudować oraz zwyczajnie potrzebujesz na to czasu. Własny biznes jest mega fajny, ale zbudowanie go wymaga więcej czasu niż większości kobiet się wydaje. Jeśli więc masz dobry plan oraz cierpliwość (bo to naprawdę wymaga czasu) – to startuj. Ale nie rezygnuj z obecnej pracy DOPÓKI biznes nie zacznie Ci przynosić sensownych pieniędzy. Zrób to „na zakładkę”
Kolejne przykłady rzeczy, które możesz zacząć…
Tworzenie poduszki finansowej, czyli oszczędzanie na czarną godzinę. Przyznaję się bez bicia, że nie lubię tego podejścia, ponieważ ono jest jak podświadome programowanie się na katastrofę. Jeśli oszczędzam na czarną godzinę, to mam przekonanie, że ona musi nadejść, więc niejako pracuję na samospełniającą się przepowiednię. Dużo bardziej wolę podejście „zbieram na przyszłe inwestycje”, „zbudowałam środki na moment przejściowy”. Niby podobne, a zobacz jak bardzo jednak inne.
Moje podejście sięga dalej niż tylko jakaś poduszka aby przetrwać. Moje podejście to: kilka źródeł dochodu, gdzie zawsze, któreś będą działały. Czyli zobacz, nawet jeśli jedno źródło mi się wywali albo wyschnie, bo na przykład zmieniły się czasy, nadal mam coś, co działa i wkłada mi pieniądze do kieszeni. I dlatego pewnie jestem ogromną orędowniczką tego aby budować dodatkowe dochody, a nie oszczędzać na tym co mam. Pierwsze podejście to możliwości i brak sufitu, bo dochody mogą rosnąć w nieskończoność. Drugie to ograniczona opcja, bo nie oszczędzisz więcej niż zarabiasz, prawda? (nie przejmuj się jeśli jesteś na początku drogi, ja też kiedyś byłam. Po prostu zacznij budować)
Inwestowanie w nieruchomości. Potężny i świetny pomysł, który jednak wymaga kapitału i wiedzy. Aby kupić nieruchomość musisz mieć na to środki, bo to nie jest wydatek rzędu 10 tys złotych. Warto także abyś miała pomysł co ta nieruchomość ma dla Ciebie robić: czy wynajmiesz ją, jeśli tak to za ile, jaki procent zwrotu dostaniesz. Czy będziesz w niej mieszkać i dawać zarabiać bankowi. Inwestowanie w nieruchomości to duży ruch i duża transakcja. Warta zachodu pod warunkiem, że wiesz co kupujesz, że rozumiesz jak to działa, że liczby się zgadzają i, że włoży Ci to pieniądze do kieszeni.
Kupno działającego biznesu. Nie musisz tworzyć biznesu od zera, możesz kupić taki, który już działa i generuje pieniądze. Oczywiście musisz liczyć się z tym, że to kosztuje i to wcale nie mało… Są miejsca online gdzie ludzie wystawiają swoje biznesy, strony, aplikacje na sprzedaż. Jest to fajne rozwiązanie, ale tak jak wszystko, ma swoje wymagania. Musisz rozumieć specyfikę branży w której coś kupujesz. Musisz umieć znaleźć perełkę, która Ci się opłaci. Musisz umieć przeanalizować uczciwość takiej oferty oraz kruczki prawne. No i najważniejsze, musisz umieć to dalej poprowadzić tak aby były z tego pieniądze. TU masz przykład polskiej strony. TU strony po angielsku. Bądź cierpliwa jednak, bo ten ruch wymaga czasu.
Nie byłabym sobą gdybym oczywiście nie wspomniała o inwestowaniu na giełdzie. To jest opcja, która sprawi, że błyskawicznie ogarniesz swoje finanse, doszkolisz się i po 2-3 tygodniach będziesz miała pierwsze efekty. Giełda w przyspieszony sposób edukuje na temat tego jak naprawdę działa zarabianie i pokazuje możliwości.
Ja regularnie kręcę głową z niedowierzania
kiedy widzę, że kobiety są skłonne zaryzykować swój czas oraz pieniądze zakładając biznes w branży gdzie pieniędzy nie ma, a skreślają giełdę, zakładając, że jest nie dla nich. Skąd wiesz, że nie jest to dla Ciebie jeśli nie rozumiesz jak działa, bo nigdy nie miałaś szansy się nauczyć? Nasze założenia często nas oszukują. Fakty oraz liczby mówią nam prawdę. Dlatego tyle o inwestowaniu mówię, bo to jest branża w której są pieniądze i w którą da się szybko zrozumieć (tłumaczę to po kobiecemu w bezpłatnym mini kursie TU)
Nieważne, którą opcję wybierzesz, ważne abyś zaczęła. Bo z każdym krokiem będziesz mądrzejsza, będziesz miała więcej kontroli nad swoimi finansami, a w konsekwencji nad swoim życiem.
Jakie jedno zdanie do Ciebie trafiło? Proszę napisz mi w komentarzu.
Ania Witowska
przeczytaj na Instagramie
10 komentarzy. Zostaw komentarz
Chciałabym umieć tak myśleć i widzieć pieniądze jak Ty Ania
Po to piszę na blogu aby inne kobiety mogły się takiego patrzenia nauczyć 🙂 Zapewniam Cię, że ja kiedyś także miałam blokady i moje podejście do pieniędzy było bardzo emocjonalne 🙂
Paniu Aniu dziękuję za ten fragment o oszczędzaniu i spłacaniu długów. Policzyłam i rzeczywiście wyszło mi, że to co robię nie jest najlepszym rozwiązaniem dla mnie. Pomalutku oczy mi się otwierają 🙂
„Skąd mogę wiedzieć, że inwestowanie na giełdzie nie jest dla mnie, bo nigdy nie miałam szansy się tego nauczyć?!” Zawsze chciałam to robić, tylko bałam sie, że moja wiedza jest nie wystarczająca, że to tylko dla osób po studiach maklerskich. Dzisiaj jest mój przełomowy dzień. To dzisiaj kupiłam swoją pierwszą w życiu akcje i czuje, że nareszcze mi sie udało. Oczywiście dużo jeszcze nauki przedemną, ale dzisiejszy dzień to taki mój mały sukces. Dziekuje Ania
Gratulacje ogromne!
I tak, to jest właśnie to 🙂 mówimy „to nie dla mnie” a nawet nie sprawdzamy tego
Co to znaczy” myśleć ,jak kobieta biznesu (a. nie jak pracownik)?
świetne pytanie, napisze o tym posta, o różnicy pomiędzy mentalnością pracownika a osoby, która prowadzi biznes
Zawsze myślałam, że otworzyć swój biznes jest proste, ale przeanalizowałam wszystkie za i przeciw i doszłam do wniosku, że to nie jest takie proste. O giełdzie myślę od dłuższego czasu i bardzo chcę się nauczyć inwestowania. Jest jednak jeden mały problem, bo każdy kurs wymaga zainwestowania w niego a to nie są małe pieniądze. Nikt nikogo nie nauczy za darmo swoich pomysłów i nie nauczy jak inwestować.
„błyskawicznie ogarniesz swoje finanse, doszkolisz się i po 2-3 tygodniach będziesz miała pierwsze efekty”… właśnie zrozumiałam, że do tej pory nie miałam odwagi działać w ten sposób bo gdzieś zakotwiczone było we mnie przekonanie” na giełdzie ludzie tracą miliony”, z akcentem na tracą…ale bardzo chciałabym zbudować swoją niezależność finansową bo jak narazie niestety jestem uzależnia od męża co wcale nie jest fajne. Dziękuję ci bardzo za ten wpis.
Magda, zależność od kogokolwiek to jest kanał… Nieważne jak cudowny związek, kobieta musi mieć swoje pieniądze i koniec!