Czy da się żyć z giełdy?

3 komentarze

Jeśli zastanawiasz się czy da się żyć z giełdy, to w tym poście znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.

A odpowiedź jest krótka i długa. Ta dłuższa po prostu jest z podpowiedziami, które Ci się przydadzą.

Oczywiście, że z giełdy żyć się da.

To wersja krótsza odpowiedzi. Z każdego zawodu tak naprawdę żyć się da. Wystarczy go poznać i mieć narzędzia do wykonywania go. Im dłużej swój zawód wykonujesz, tym lepsza się w nim stajesz. Zbierasz doświadczenia, wyciągasz wnioski z błędów, znajdujesz rzeczy, które lepiej działają i dzięki temu dobra się stajesz. I dokładnie tak samo jest z giełdą. Uczysz się, praktykujesz i zarabiasz, nie ma w tym niczego specjalnego.

Jedyne co odróżnia zarabianie na giełdzie od innych zawodów, to nasze emocje wokół niej. A emocje wynikają z tego, że zarabiamy poruszając się wokół pieniędzy i to wywołuje dyskomfort. Te emocje często tak mocno nas ruszają, że nie jesteśmy w stanie nawet obiektywnie giełdy ocenić. Ponieważ strach sprawia, że nie widzimy jej potencjału.

Dlatego proponuję abyś

odłożyła emocje na bok

i po prostu obiektywnie, bez filtrów, na zarabianie na giełdzie popatrzyła. Bo jest to branża w której są ogromne pieniądze do przygarnięcia. Zarabianie na giełdzie daje także ogromną wolność i czas na życie. Ponieważ nie jesteś przywiązana do miejsca pracy, szefa ani klientów. Nie wymaga ona także wielu godzin pracy ani naginania się do innych.

Ile da się z inwestowania zarobić?

Nawet i 100% Twojego kapitału, czyli mieć 2x tyle ile włożyłaś. Mnóstwo dziewczyn w tym roku to osiągnęło. Twoją rolą jest po prostu wybrać z listy wartościowych firm akcje na których jest wyprzedaż – listę masz w programie Mądra Inwestorka, kupić i poczekać.

Zobacz proste przykłady:

  • możesz na jednych akcjach zrobić 100% zysku (da się!)
  • możesz na dwóch rodzajach akcji zrobić po 50% zysku
  • możesz na pięciu rodzajach akcji zrobić po 20% zysku
  • możesz na dziesięciu rodzajach akcji zrobić po 10% zysku
  • możesz dwudziestu rodzajach akcji zrobić po 5% zysku

Opcji jest naprawdę wiele,

wystarczy ich tylko poszukać. Przykładowo wczoraj (piszę ten tekst 2 listopada) większość Polek obchodziła Wszystkich Świętych, ale giełda nadal działała. I akcje wielu firm poszły do góry o 3%, 4% a nawet i 7%! W ciągu jednego dnia! Wystarczyło tylko mieć dostęp do informacji, czyli wiedzieć co kupić, za ile kupić i kiedy kupić. Można było stać się bogatszą od samego trzymania akcji. Bo tak to właśnie w praktyce działa.

Wróćmy jednak do pytania głównego, czy da się z giełdy żyć i czy Ty z niej możesz żyć.

Rozpiszę Ci to na punkty.

  1. Policz najpierw ile na to życie potrzebujesz, bo swoje liczby trzeba znać. Bez tego nie wiesz w co mierzysz. Pamiętaj także, że aby zastąpić obecne dochody, potrzebujesz czasu aby w nowym zawodzie je zbudować,
  2. Naucz się zasad inwestowania. Zarabianie na giełdzie to po prostu umiejętności oraz dostęp do informacji. Tak samo jak będąc fryzjerką, nauczycielką czy lekarzem – uczysz się jak coś się robi, na giełdzie tak samo.
  3. Zbierz narzędzia do zarabiania na giełdzie. Każdy zawód wymaga jakiś, giełda także. Makijażystka potrzebuje kosmetyki i pędzle, krawcowa maszynę, nici i materiały, inwestorka potrzebuje pieniądze czyli kapitał.
  4. Zacznij bawić się liczbami i stwórz swój plan na zarabianie. Na początku chcesz po prostu coś zarobić, aby poczuć satysfakcję. To normalne. Ale im dalej w las, tym bardziej ambitne finansowe cele.

Jakie to finansowe cele?

Chcesz mieć dodatkowy dochód z giełdy i dołożyć extra pieniądze do budżetu. Chcesz regularnie pomnażać pieniądze, bić inflację i widzieć jak Twój majątek rośnie. Chcesz zbudować zabezpieczenie na przyszłość, coś co będzie Twoją osobistą polisą i da Ci poczucie bezpieczeństwa. Chcesz wyrwać się z systemu i pokazać mu bye bye (albo mówiąc dosadnie środkowy palce). Chcesz stać się na tyle dobra w znajdowaniu inwestorskich okazji, zbierać zyski,  że będziesz mogła pożegnać się z innymi źródłami zarabiania.

Ja zaczynałam tak samo jak uczę w programie od zakupu 1 akcji. Później kupiłam kolejne i kolejne. Pierwsze zyski były mega przeżyciem, do dziś pamiętam to poczucie dumy. Potem po prostu było ciągłe szukanie okazji, zwiększanie kapitału, kupowanie i sprzedawanie i tak w kółko.

Nie stałam się bogata po miesiącu, bo takie rzeczy nie istnieją, to scamy. Nie wrzuciłam fortuny w giełdę od razu, bo jej nie miałam. Budowałam miesiąc w miesiąc solidne fundamenty, które w miarę upływu czasu dały efekt finansowej śnieżnej kuli i komfort finansowy z wyższej półki. (i totalną wolność).

Pisze szczerze, że duże, naprawdę duże pieniądze wymagają czasu, aby osoby, które mają dzisiaj zerowe doświadczenie zawodowe, pustkę na koncie i oczekują cudu finansowego nie zakładały fałszywie, że po miesiącu inwestowania staną się bogate. Nie staną. Ani w inwestowaniu, ani w niczym innym. Trzeba dać sobie czas. (niektórzy mówią, że skoro to nie będzie „od razu” to im się to nie opłaca… i szukają dalej latami finansowego cudu, nie widząc, że przez ten czas mogli zacząć już sensownie na giełdzie zarabiać)

Giełda jest cudownym narzędziem, gdzie mnóstwo ludzi zbudowało fortuny. Ale też miejscem gdzie ludzie bez wiedzy finansowej i z desperacji chcieli się szybko dorobić. Jestem więc głosem rozsądku – podchodzimy mądrze do pieniędzy i uczymy się najpierw zasad, bo za ciężko na pieniądze pracowałyśmy aby pozwolić sobie na nieodpowiedzialność. Zgoda?

Myśląc o giełdzie żałuję tylko jednego…

że pozwoliłam kiedyś facetom w garniturach wmówić mi, że mam za mało pieniędzy aby zacząć inwestować. Gdybym wtedy ich nie posłuchała, to byłabym finansowo 10x dalej. Bo na giełdzie czas kumuluje zysk i doświadczenia.

Jeśli tak jak ja celujesz w duże pieniądze, to zapraszam, dołącz do Mądrych Inwestorek TUTAJ.

serdeczności,

Ania Witowska

foto Pexel

3 komentarze. Zostaw komentarz

  • Aniu, zgadzam się z Tobą w zupełności. Kurs Mądrej Inwestorki kupiłam ostatniego dnia lipca.
    Od września jestem na giełdzie, w portfolio mam już 5 firm, które pomnożyły już mój pierwszy wkład finansowy na inwestowanie.
    Umiejętności działania na giełdzie , w które wyposażył mnie Twój kurs, to jak lot rakietą w ocean możliwości finansowych oraz mentalnych . Żadne studia mi tego nie dały, a mam 3 dyplomy w tym jeden z uniwersytetu w Sztokholmie. Mimo, że jestem humanistką, to wiedza jest podana w taki sposób, ze nie sposób jej zrozumieć i zastosować.
    Dziś potrafię i wiem jak zadbać
    o własną wolność finansową, co daje mi mega poczucie sprawstwa, odwagi i konsekwencji.
    Rozwijam się nadal w dziedzinie inwestowania i robię to z wielką frajdą!
    Da się mimo, własnej firmy, czwórki dzieci w domu i kilku kotów!
    Życzę , aby każda kobieta , która szuka możliwości na rozwój siebie i swojego dobrobytu finansowego odważyła się i dołączyła do grona Mądrych Inwestorek!

    Odpowiedz
  • Wow twoj komentarz o facetach w garniturach mówiących ze mam za mało kapitału – to samo stało sie u mnie, miałam Ok 20 lat i bylam powaznie zainteresowana giełda skonczylam kursy itd tylko zawsze słyszałam ze mam nie wystarczająco kapitału by zaczac”na powaznie” i zeby mi sie opłacało (!) jak dobrze ze wszystko sie zmienia i sa kobiety w branży ktore ja odczarowują!

    Odpowiedz
  • Gdyby nie Ty ja też bym nie zaczęła inwestować, probowałam 2x sie tego nauczyć od „panów w garniturach” ale właśnie to samo dawali do zrozumienia – miałam niby za małe fundusze by zacząć. Dobrze, ze trafiłam na Ciebie i dołączyłam, teraz powoli buduję swój kapitał a oszczędności nie dość, że nie zżera mi inflacja to jeszcze się pomnażają! Dziękuję za to co robisz

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wypełnij to pole
Wypełnij to pole
Proszę wpisać prawidłowy adres e-mail.
Aby kontynuować, musisz zaakceptować warunki

Przeczytaj również

Jak „wygrać” zarabianie pieniędzy?
Jak uratować finansowo ten rok?